NR 38. Znalazło się zagubione zdjęcie z 25.04.1938r.
Wózek ten już był omówiony. Dokumentem na tym zdjęciu może być widok okratowanych okienek piwnicznych i wysokich okien parterowych bocznego budynku sądu. Widoczne jest rondo chodnikowe miedzy ul. Słowackiego a budynkiem sądu. Klombem kwiatowym jest bardzo mizernym, ale to jeszcze kwiecień. Może później posadzą jakieś kwiatki i będzie ładniej. Jednak wątpię w to, bo ludziska dawniej mniej przywiązywali uwagi do estetyki otoczenia. Było więcej brudu, smrodu, śmieci a na ulicach pozostałości po koniach co było rajem dla stad wróbli. Proszę się teraz rozejrzeć w miastach za wróblami. Nie ma. "Rondo" przed sądem było też miejscem do wykonywania pamiątkowych zdjęć przez ulicznych fotografików. Przypominam, że takimi miejscami były też ulica Słowackiego miedzy Bernardynami a dzisiejszą "Krzywdą". Chodnik wzdłuż muru klasztornego na Placu Kościuszki. Sezonowo też na terenie parku na końcu ul. 3 Maja. W Starym Mieście szczególnie w rynku nikt nie robił zdjęć bo to było stare miasto, brudne, brzydkie, i nawet śmierdzące. W niektórych domach nie było wody ani ubikacji. Chodzili w głębokie podwórka do centralnego kranu lub za potrzebą. A co w nocy - były nocniki i wiadra które rano wylewano do centralnej ubikacji oczywiście śmierdzącej. Śmieci wyrzucano do śmietników wmurowanych w głąb ziemi o też specyficznym zapachu. Trwałe rzeczy lokowano w pobliżu w oddzielnym miejscu. Ta sama podobna sytuacja była podobna prawie w całym mieście. Jak ubikacja wypełniła się to przyjeżdżał chłop z drewnianą beką i czerpakiem zamocowanym na długiej tyce przelewał odchody do beki. Potem z tymi perfumami jechał przez miasto na wieś i użyźniał pole. Nie na darmo mawia się że stare pokolenia to chowały się na gównie a młode to są chowane na chemii. Pamiętam dokładną datę bo to rok pójścia do liceum. Będąc u 'Kogoś" w domu małe dziecko nasikało w nocnik a ponieważ był deszcz to mama dzieciaka przez okno z pierwszego pietra wylała na ulicę GRODZKĄ -oczywiście patrząc czy ktoś nie idzie. Była to normalka. W mieszkaniu nie było wody ani ubikacji. Trzeba było iść na SĄSIEDNIĄ ulicę. Podobno i teraz w niektórych bramach pachnie moczem.
INFO1 | 25.04.1938r. |
File | 38.jpg |
Dimensions | 707*882 [481*600] |
Tags | |
Albums | |
Visits | 6561 |
Average rate | no rate |
Rate this photo |